pasja...
Coś niedobrego stało się na blogu i mojego porannego wpisu po prostu nie ma:( już go nie odtworzę...szkoda.
Po przerwie(prawie pięć miesięcy)pora na powrót na uczelnie... Naprawę tęskniło mi się za ludźmi i wysiłkiem umysłowym. No właśnie wysiłkiem, podczas gdy mój rowerek naliczył setki kilometrów inni śledzili powtórki seriali i programów typu "talent i inne szoł". Zapytacie skąd wiem? Ha! a no po brzuszkach koleżanek:)
Nie wiem skąd się to bierze ale mam niesamowitą ilość energii i pozytywnego nastawienia do świata. Nie umiem siąść w fotelu załączyć TV albo facebooka i gapić godzinami w te złodzieje czasu. Świat byłby zdecydowanie zgrabniejszy gdyby więcej ludzi po prostu potraktowało TV jak pudło albo mebel na którym leży jakiś bibelocik a nie jak malowane wrota i wyszło na powietrze. Przy sobocie naszła mnie refleksja na temat tego ile czasu spędzamy przed szklanym (teraz raczej powinno się mówić płaskim) ekranem. Czy poświęcamy tyle czasu na rozmowy ze znajomymi, spotkania z rodziną, czy też wreszcie na chwilę dla tej drugiej osoby? Otóż na TV gapimy nawet w przerwie na reklamy.
Pamiętam jak się poznawaliśmy w grupie. Każdy miał powiedzieć coś o sobie - imię, co tam robi, pracuje, co lubi.... i się zaczęło - mam na imię Anka, Kasia, Bartek, Piotrek.... jestem bezrobotny/a bo takie teraz życie w tym kraju, tylko plecy, nie pracuję, niczym się nie interesuję albo interesuje się yyy...... o! sportem, tak sportem się interesuje (czytaj oglądam mecze polskiej reprezentacji i zamiast w chłopaków wierzyć po każdym przegranym meczu marudzę, że nic im się nie udaje; a jak Małyszowi skok nie wyjdzie to w sklepie i robocie najgłośniej krzyczę, że powinien zakończyć karierę) najciekawiej było jak padały odpowiedzi, że ktoś interesuje się wszystkim (historią Kazachstanu też?). Ja najbardziej na świecie kocham jeździć na rowerze:)
Nie krytykuje ludzi za to, że nie rozumieją rowerowej pasji (ja też wielu rzeczy nie rozumiem) ale za to, że ktrytykują pasje innych sami nie robiąc nic.
Mam koleżankę zaczęła od aparatu w telefonie a teraz jest na etapie własnego studia fotografii! Serce się raduje gdy wchodzę na forum. Tylu tu zalogowanych pasjonatów, tylu anonimowych gości. I wszyscy pozytywnie zakręceni na punkcie swojego jednośladu. Dużo to potrzeba?! Pasja...nie ważne jaka ale wyznacza nam pewna drogę, uczy wytrwałości, mobilizuje do tego aby brnąć dalej. Śledzę poczynania kolegi, któremu marzy się wycieczka wokół polskich granic i wytrwale się do niej przygotowuje. Wielu się z niego śmieje, ale czy to źle? Ma chłopak marzenia niech je realizuje.
Pamiętajcie żałować będziemy tylko tego, czego nie zrobiliśmy reszta jest doświadczeniem! Dobre decyzje są wynikiem mądrości. Mądrość jest wynikiem doświadczenia. Doświadczenie jest wynikiem złych decyzji.
Tak więc, nie istnieje coś takiego, jak zła decyzja:)
Ale w tym kraju często podcina się skrzydła innym. Przykład - brat ma kolegę, który ćwiczy Teakewondo. Tak się zaparł a do tego ma talent, że piął się do góry, został laureatem Mistrzostw Polski, tam go zauważyli i zaprosili do reprezentacji. Pojechał na Mistrzostwa Świata zajął bodajże 3 miejsce i co? W szkole genialni nauczyciele nie chcą mu usprawiedliwić nieobecnych godzin bo to nie były szkolne zawody tylko jakieś tam "mistrzostwa świata". Żal !!!
Dla porównania - na licencjacie była ze mną dziewczyna M. na zzz (zakuć, zdać, zapomnieć). Miała dość specyficzne podejście do życia. Nie pracowała, była rozżalona, zła, wiecznie niezadowolona i chodziła z miną s*******o kota. Nasz region nie jest specjalnie pozbawiony perspektyw - jak chcesz to zakombinujesz i zarobisz, prace znajdziesz. Na pytanie czemu tam i tam nie chcesz pracować odpowiadała - "zanim ja się tego nauczę, Ty to masz do tego możliwości, ja się nie nadaję". Zawsze marudziła, że jest za gruba. No to jej mówią - biegaj. Odpowiedź - "żeby mnie na wsi w dresie zobaczyli? powiedzą, że jestem nienormalna". Znała odcinki wszystkich seriali na pięciu kanałach ale nigdy nie miała czasu nauczyć się na zajęcia. Jak ten czas szybko leci - mawiała. A gdyby miała jakąś pasję może byłoby inaczej. Tylko gdzie się nauczyć, kto nam pokaże pasje? Na pewno nie Ci nauczyciele niezadowoleni z sukcesów kolegi.
Nie mówię żeby zaraz kupować sprzęty za 10 tysięcy.
Chcesz fotografować - kup aparat na allegro za 100 zł.
Chcesz jeździć na rowerze - wyciągnij zapomniany rower z piwnicy.
Chcesz podróżować - poznaj okolicę.
Nie chcesz nudy - rusz d**e.
Z tym pozytywnym przesłaniem kończę niniejszy wpis:)
P.S. Mam nadzieję, że nie tylko tu zaglądacie ale i czytacie:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia