Skocz do zawartości

ESEJ O ROWERZE

  • wpisów
    7
  • komentarz
    1
  • wyświetleń
    10 566

jak ptaki w przestworzach, czyli loty przez kierownicę


scottbikewolf

959 wyświetleń

Za oknem leje i czuje, że to już koniec lata 2011. Owocnego lata 2011 dodam. Zebrało mi się na wspomnienia aż wracam pamięcią do początków. Wspominam trasy i uświadamiam sobie, że częściej wybieram asfalt i utwardzone ścieżki. Analizuje.... i po dłuższym procesie tentegowania w głowie - WIEM!!! Mając za sobą kilkanaście poważnych wywrotek ostrożnie dobieram trasy rowerowe ale i prędkość.

 

Wypadek nr 1 - za raz po odstawieniu bocznych kółeczek i efektowna blizna na kolanie do dziś. Dobrze, że zjazd skończył się w pokrzywach a nie na sprzęcie stojącym obok.

 

Wypadek nr 2 - za raz po kupnie Corrado. Zjazd z poważnej górki i zero rozumu. Efekt? Na końcu zjazdu dziura wielkości koła, które w niej utknęło... Oj co to był za lot prawie jak Ikara. Tyle, że u mnie zakończyło się zdartym nosem i łokciami, obitymi żebrami oraz sińcami na nogach. Na parę ładnych tygodni odechciało się siadać na rower. Z resztą niby jak tu usiąść bo jak na tyłku też siniaki.Do dziś czuje przesunięta kość ogonową;-)

 

Wypadek nr 3 - po owocnej kilkunastoletniej jeździe na "po komunijnym" sprzęcie przyszła pora na zmiany - Scott. Jakieś 4 miesiące pełnego trzymania się na jednośladzie, nawet stopa z pedała się nie ześlizgnęła. Jesień, codzienne przejazdy po okolicy i na koniec wjazd pod górkę. Przed górką targowisko, na targowisku ogrodzenie-słupki, miedzy słupkami jak się potem okazało łańcuch.... w efekcie widowiskowy lot, rower przed łańcuchem ja za łańcuchcem. Z pełną prędkością w taka przeszkodę nie obyło się bez szkód. Prawa ręka boli, z brody się leje, żebra bolą, nogi bolą. Zamiast się podnieść śmieję się tak, że boli jeszcze bardziej. A co najlepsze pod te górkę udało się potem i tak podjechać. Nie minęły trzy - cztery dni i .....

 

Wypadek nr 4 - Nuda - robimy wycieczkę do pobliskich jaskiń. Wracamy niedzielnym wieczorem. Robi się ciemno więc się spieszymy a raczej ścigami. Trochę mnie jeszcze boli. No i trach. Na wsi dziecko wbiega mi pod koła. Ma może ze trzy latka. Niewiele myśląc hamuje przednim hamulcem bo ręka prawa od tylnego nadal boli. A że na asfalcie był piasek to poślizg gotowy - lot był szybki z długim lądowaniem i ścieraniem piasku. Twarz uratowana dłonią, na której na szczęście były rękawiczki. (Od tego czasu nie siadam na rower bez nich, choćby była to wycieczka po masło do sklepu obok.) W efekcie potłuczone żebra z prawej strony, zdarta prawa ręka, przestawione biodro, kolano, kilkadziesiąt różnobarwnych siniaków. Co się okazało dziecko wybiegło na drogę bo w domku w najlepsze trwała wysoko wyskokowa impreza. Rodzice i cała reszta opiekunów zalana w trupa. Moja druga połówka już prawie dzwoni na policję bo tłumaczenia, że dziecko powinno być na podwórku jakoś nie docierają do pijanego tatuśka. Nawet nie wiem jak udało mi się wtedy na rowerze wrócić te 7 km do domu. Noc była straszna wszystko bolało. Bolało tak ponad miesiąc. Najgorzej było z dłonią, która do dziś nie może się w pełni odchylić do tyłu. Przez trzy tygodnie nie było mowy nawet o trzymaniu łyżeczki prawą ręką co dopiero o jedzeniu nią.

 

Kończyły się szaleńcze zjazdy po lasach, dróżkach naszpikowanych korzeniami i kamieniami, wypady w dzicz bez dróg. Na szczęście stan uzębienia ciągle taki sam i nigdy nic nie było złamane, ale respekt pozostał. Już nie umiem a raczej boję się zjechać z trasy. Ciągle mam wrażenie, że wpadnę na jakieś drzewo, dołek, kamień i znów będzie co najmniej bolało.

 

O przestało padać korzystając z wolnego mykam na rower:)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...