Narodziny :)
Trudno z góry założyć, gdzie i jak będzie się jeździć na rowerze. Do tego przy założeniu, że w części wycieczek towarzyszyć będzie nam mały brzdąc zapięty w foteliku za plecami . Pomoc przyjaznych dusz i wertowanie for dyskusyjnych pozwoliły wybrać - mam nadzieję dobrze - ten właściwy rower. W ten sposób narodził się nowicjusz z rowerem MTB wzbogaconym o zaczep do fotelika na ramie . Pierwszy rowerowy spacer z malcem w kasku za plecami i wynagradzający wszystko uśmiech na małej buźce...
Po rodzinnym spacerowaniu wczoraj nadszedł czas na sprawdzenie roweru (a raczej rowerzysty). Wycieczka głównie po drogach utwardzonych, kilka solidnych podjazdów, ze 3 km lasem szlakiem turystycznym. W sumie licznik pokazał 25 km. Niby malutko, ale... Rower sprawdził się świetnie. W pełni spełnia moje oczekiwania. Gorzej z kierującym. Długa
przerwa w jeździe na rowerze spowodowała spadek formy. Dziś czułem te wszystkie partie mięśni, o których do tej pory czytałem w podręczniku anatomii. I to dość mocno czułem. Ale zakwasy u początkującego to norma, a Wyjazd - choć męczący i krótki był jednak świetny. Już wiem jak spędzę reszte lata - z aparatem, statywem na plecach będziemy rowerowo przemierzać okolice
2 komentarze
Rekomendowane komentarze