Na Łuśtok!
Witam wszystkich!
Bloga jeszcze nie prowadziłem i to jest mój pierwszy wpis! Hurra! Czuję się nieco podekscytowany choć pewnie ta notka zaginie wśród miliardów innych w internecie. Na wypadek gdybyś czytał moje słowa drogi czytelniku uprzedzam, że mądrości próżno tu szukasz! O czym to miałem... Łuśtok! na Przystanku Woodstock byłem już 3 razy w zamierzchłych czasach (z.cz - czasy przed smartfonami), ale nigdy rowerem. 2 dni temu wstukałem w google Kraków - Kostrzyn nad Odrą, spojrzałem na trasę mrugnąłem i wyjąłem telefon. Stuk stuk, piiii piiiii "No?", Marcin jedziemy do Kostrzyna na rowerach. "y, kiedy?", w następnym tygodniu "No, dobra. Ile to jest?" w internecie stoi, że około 600. "muszę sprawdzić czy buty są całe". Od roku nie jeździłem na rowerze bo i okazji nie było. Chyba częściej zacznę sprawdzać co w mapie piszczy. Wzmaga to spontaniczność.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze