Im więcej rzeczy się zmienia, tym więcej pozostaje bez zmian...
Po roku względnej wolności od objawów choroby, znów atakują mnie bakterie. Borelioza wraca z nową siłą, dziś znów miałem problem by poruszać palcami... Znów stawy stają się ciepłe i czerwienieją... Here we go again... Czym prędzej muszę znaleźć lekarza który w ramach kontraktu NFZ podejmie się leczenia antybiotykami w kroplówkach i zastrzykach, bo powrotu do tabletek nie ma - ostatnie 5 serii kosztowały mnie zmaltretowaną wątrobę i nerki. Poprzednia terapia kosztowała mnie coś z tysiąc złotych. następna -kroplówkoowa kosztowałaby drugie tyle. Wszystko przez genialnych gryzipiórków z NFZ którzy nie raczą refundować pewnych leków, jak na złość - koniecznych do wyleczenia.
Mam dziś odebrać rower z serwisu po przeglądzie i regulacji (centrowanie kół, smarowanie łożysk i inne pierdółki) i jechać na rower do Rud... Nie wiem czy w tej sytuacji w ogóle mi się chce
3 komentarze
Rekomendowane komentarze