Nie czekać na początek sezonu
Pewnie wielu z was dopadła nuda zimowa, szczerze powiedziawszy mnie też. Przełamałem się w końcu i po miesiącu bez jazdy poszedłem do garażu, wyciągnąłem sprzęt i zacząłem śmigać. Nawinąłem skromne 20 km, ale po godzinnej jeździe tak mróz dał mi się we znaki, że nie czułem stóp. Ale było warto. Jutro znów ruszam.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze