Wintertime
Ostatni tydzień minął mi na dyżurowym maratonie w pracy ale również na przemieszczaniu się rowerem pomiędzy służbami w najdziwniejszych porach dnia i nocy – rzecz jasna na przekór trudnym warunkom atmosferycznym panującym dookoła. Zimowa miejska jazda dojazdowa do pracy nie sprawia mi jednak satysfakcji a momentami wręcz irytuje gdyż ignorancja i debilizm przechodniów wcielających się w śnięte krowy na ścieżkach rowerowych/ulicach/chodnikach lub chamstwo kierowców naprawdę przekraczają granice mojej cierpliwości. Głosy w głowie podsuwają mi wizję kolejnej 24-48h wyprawy w las...
A tak poza tym to wyczekuję kuriera z nowymi zimówkami (Schwalbe ICE SPIKER) plus dziś, w ramach walki z niedzielną nudą a przede wszystkim solą, konserwacja maszyny: kąpiel, dokładne czyszczenie napędu, kasety, przednich blatów, smarowanie, etc. To nie pora na zimowy sen.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia