POCZĄTEK "BLOGOWANIA"
Mimo "zaawansowanego" wieku to mój początek "blogrestwa". W sumie to byłoby o czym pisać...bo odkąd zacząłem zapisywać traski w zeszyciku rowerowym to nakręciłem prawie 80 tys km. Ale zeszyt mi się skończył i postanowiłem spróbować formy elektronicznej. Ciekawe jak mi pójdzie. No to zaczynamy....Od dwóch sezonów przeważnie jeżdżę Kellysem Magnusem po delikatnym tuningu. Żaden tam szał...ale za to nie strach na chwile postawić przy sklepiku.
Wczoraj 11.08 pokręciłem na trasce, którą nazywam sobie Tour de Legionowo. Łatwa lekka i przyjemna, po szosie, dla relaksu po pracy i innych domowych obowiązkach. Polecam - dobrze się po tym śpi jak się to przekręci w 1,5h.
Zaczynam na wysokości Kowalczyka- prościutko Modlińską do Jabłonny potem Chotomów -Olszewnica- Kałuszyn- Wieliszew-Nieporęt i Płochocińską wracam do domku w sumie ok 55 km. Cały czas cywilizacja większość trasy oświetlona więc nawet wieczorem jest względnie bezpiecznie. W sam raz na relaks 2-3 razy w tygodniu. Dziś chyba też pojadę a co... Za to w weekend mazurskie szutry. To właśnie tygrysy lubią najbardziej...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia