Na dworze coraz cieplej więc chyba czas pomyśleć o nowym rowerowym outficie............ czas na wiosenny lans w miejskim stylu cycle chic ! Czyli śmiechowe, rowerowe skarpetki dla prawdziwej rowerowej lady znalezione na fredflare.com .
jak w temacie
na prostej fajnie ale jak trzeba było podjazd zrobić to już masakra mam jeździć na 75% maks. tętna to jak jechałem to 6 km/h nie więcej bo tętno nie puszczało, nie wiedziałem że mam taką słabą wydolność
Aj jaka szkoda, że nie mamy czegoś takiego w 3City. Przeczytałam dzisiaj przy porannej kawie o fantastycznej, kobiecej inicjatywie jaką jest Projekt Zębatka czyli o warszawskich, bezpłatnych warsztatach rowerowych skierowanych specjalnie dla kobiet.
Uważam, że powinnyśmy uczyć się takich podstawowych rzeczy jak : zmienianie opony, łatanie dętki czy konserwacja łańcucha na lekcjach zpt a nie tylko nudnego gotowania czy wyszywania kaszubskich wzorków na tamborkach ..... i żeby przestano nam wr
Za oknem coraz bardziej wiosennie ...... co sprzyja przejażdżkom rowerowym i nie tylko .....
Od jakiegoś czasu obserwuję jak ktoś zostawia pod moim domem rower, przyczepiając go codziennie do znaku drogowego za pomocą stalowej linki. Bardzo dobrej, stalowej linki co doskonale widać na załączonych fotkach.
Niestety jeśli w Polsce coś się zostawia a zwłaszcza jest to rower to znaczy, że jest bezpański i można go sobie wziąć .
Jeśli nie da się w całości to chociaż po kawałku ......
N
Kupiłem spodenki koszulke i kask z Lidla hehe w czwartek było była oferta a że z kasą u mnie cienko to skorzystałem i za 110 zł mam cały komplet. Tak czy tak dostane z klubu ciuchy ale tez chce mieć swój.
zrobiłem już 150 km, muszę się jakoś przygotować do zawodów
http://img843.imageshack.us/i/strj.jpg/
Tak ten strój wygląda rozłożony jak pojadę w nim to też zrobię zdjęcie
Dumny z siebie, że z zaplanowanych czynności serwisowych wszystko już wykonałem (poza delikatną regulacją przerzutek), „przy okazji” wymiany na nowe, zdjąłem sztycę siodła wraz z siodłem i... I okazało się to bardzo dobrym pomysłem, bo po pierwsze sztyca zapiekła się w rurze podsiodłowej prawie na amen (demontaż wcale nie był łatwy !), a po drugie podczas oględzin wnętrza ramy ukazała się klęska. Po demontażu misek z mufy suportu... wylało się ok. pół szklanki wodno-błotnej breji. Całkiem nie
Muszę przyznać, że w pierwszej chwili lekko rozbawiły mnie wyniki badań opublikowanych w "Archives of Pediatrics and Adolescent Medicine" wg. których dziewczyny jeżdzące na rowerach są inteligentniejsze od tych, które poruszają się środkami komunikacji miejskiej......... (aż strach pomyśleć jakie wtedy mądre muszą być np. Holenderki i Dunki )
Hiszpańscy pediatrzy doszli do takiego wniosku zestawiając wyniki testów szkolnych 1700 uczniów w wieku 13 -19 lat z ich codziennymi środkami transpo
Nasza forumowa galeria została całkowicie przebudowana. Ta wersja, została oznaczona numerem 4.0.1 i wprowadza kilka ciekawych lub usprawnionych funkcji - poprawione wyświetlanie albumów, nowa strona główna, slider miniaturek, łatwy upload grafiki itp.
Moja lewa rzepka okazała się faktycznie trafiona (tj. pęknięta). Fizykoterapia potrwa jeszcze do końca tego tygodnia. Za kolejne dwa tygodnie rozpoczynam serię iniekcji z kwasu hialuronowego, dostawowo rzecz jasna. ALEEE... Co najważniejsze, mogę/pozwolono mi powrócić do kręcenia już za tydzień, HA ! Plan treningowy, po raz nie wiem już który, został odpowiednio przeformatowany, na szczęście niewiele.
Rozpocząłem „kolekcjonowanie” komponentów do kolejnych faz tuningu roweru – właśnie dota
Jest .... nareszcie jest ( przynajmniej mam taką nadzieję) że to już tak długo wyczekiwane przeze mnie crescendo ładnej i przedwiosennej pogody. Z racji małej ilości wolnego czasu kombinuję jak mogę by wygospodarowac sobie choć trochę czasu na treściwsze, miejskie wypady. Mój miejski rower przez tydzień przechodził wiosenną konserwację i zdychał sobie porozkładany smętnie z rozbabranymi blachami na podłodze. Jednak siłą woli, kobiecą intuicją i ilomaś tam złamanymi paznokciami udało mi się w
We czwartek oddałem skórę siodła do reparacji.
Reflektor kupiony
Wczoraj zawiozłem (w końcu) ramę do malowania. Gotowa będzie na przełomie kwietnia i maja (a tu kurcze matura). Ciekaw jestem jaki będzie efekt końcowy
Dwa tygonie temu mój rower był w serwisie
Wymienione częsci
Kierownica: Future
Mostek: Jamis
Amortyzator: Spinner Grind os 2
Korba SHIMANO ACERA FC-M361
Od ostatnie go wpisu zrobiłem 70 km mało wina pogody. pozdrawiam
http://img846.imageshack.us/i/zdjcie000d.jpg/
W dalszym ciągu pozostaję rowerowo bezużyteczny, kolano w trakcie rehabilitacji i nadal złośliwie nie chce wrócić do stanu pierwotnego sprzed kontuzji. Nie będę się tutaj rozpisywał nad wszelkimi skomplikowanymi aspektami wycieczek po specjalistach, najróżniejszych wariantów diagnostycznych, turbo wyczarowywaniem skierowań, oczekiwania na MRI/TK itd. bo to nuda straszna. Poza tym naszła mnie taka refleksja – to przecież miał być blog o JEŻDŻENIU ROWEREM a nie kącik zwierzeń inwalidy i emeryta...
Maszyna stoi zamknięta i cierpi, ja również – rehabilitacja kolana w toku, fizykoterapia, konsultacje z mądrymi głowami itd. Niestety powiedziano mi, że najwcześniej mogę wskoczyć na rower dopiero około 7 marca i to pod duuużym znakiem zapytania, tj. bez przeciążeń, wyłącznie po płaskim i w bardzo ograniczonym zakresie/rekreacyjnie, uważnie obserwując co się dzieje ze stawem/rzepką. Czyli dokładnie odwrotnie jak lubię. No ale nic, pmimo mojej skrajnie upartej oraz niesfornej natury, posłuszni
Miałem sie do klubu zapić co mam do niego 35km ale nie nie zapisze za daleko nie wyrobiłbym na każdy trening zawody czy coś tam, daleko szukałem a bliżej mam czyli ponad 20 km. Czekam teraz aż mi prezes tego klubu oddzwoni czy mnie przyjmują mówił że do połowy tego tygodnia. Pozdro
Cisza w eterze zapanowała coś tutaj ostatnio.
Angina nareszcie odpuszcza, kolano niestety nadal rwie jak szalone. Od momentu pechowej kontuzji rzepki, niemal nałogowo oraz w ilościach wręcz hurtowych, wciągam glukozaminę oraz kolagen, BLEEE ! A tygodnie mijają. Zdrowy rozsądek podpowiada by wznowić jazdy ok. 21 lutego (wstępnie planowałem szybciej bo już ok. 7 lutego, następnie zrobił się z tego poniedziałek 14 lutego i... i moje kolano nadal nie gęga prawidłowo tak więc jeszcze się wstrz
Dziś odebrałem z chromowania oddane tam tydzień temu części (naprawę wyglądają teraz o wiele lepiej).
Zbiegło się to w czasie z terminem nadejścia paczki ze ściągabymi przeze mnie brakującymi częściami, więc podwójny powód do radości.
Miałem jeździć inwidualnia ale postanowiłem zapisać sie do klubu (kuzyn mnie namówił), mam do niego 35 km bo w mojej okolicy nie ma żadnego, jakoś dam rade. Nie wiem jak ze sprzętem w sobote tam jade i sie wszystkiego dowiem to napisze tu. Byłem w serwisie po korbe ale nie mieli teraz czekam aż mi zadzwonią. Pozdro
Kilka dni temu, w końcu wziąłem się za to. Nie powiem, rocznik '47, 20 lat w kurniku, ale nie było tak źle jak się wydawało. Koła 28", tylnie chyba z przedwojennego Bałtyka ('38r.).
Dowiedziałem się ładnie, że w Kato jest tylko jeden zakład zajmujący się chromowaniem etc. więc po rozkręceniu roweru do najmniejszej śrubki z radością zaniosłem tam wszystkie przeznaczone do tego celu części.
W sobotę wybrałem się na Targ Staroci do Bytomia, gdzie udało mi się zdobyć brakujący w moim lecz identyc
Jestem w trakcie przerabiania mojego zardzewiałego składaka. Będę nim jeździć w sezonie po bułki i latać na gumie . Chce mu przywrócić dawny blask, beż żadnego wkładu finansowego.
W tej chwili jest rozebrany do ramy i zastanawiam się co mógłbym w nim zrobić by wyglądał bardziej oldscholowo ( ). na razie wymieniłem oponę przednią na KENDA, koła- przód stalowy, z tyłu aluminiowa (na przód akurat nieznalazłem aluminiowej do kompletu), oś przednia, torpedo z innego składaka, kierownica z Ukrainy
Chyba za wcześnie wznosiłem pochwały, że moje rowerowe treningi z sukcesem udaje mi się wpasować w otaczającą mnie rzeczywistość. W zeszłą niedzielę doznałem kontuzji kolana (oczywiście jak zawsze lewe) – jak na złość nie podczas jazdy a w trakcie zdjęć na planie filmowym. Do tego we wtorek położyła mnie turbo angina... Umieram więc zamknięty w domu, na przymusowym chorobowym. Za oknem piękna pogoda – mroźna zima w pełni, pojawiło się też pierwsze słońce – czyli w sam raz na jazdę. No nic, ży
Witam wszystkich
Wypadało by się przywitać więc tak mam na imię Daniel Mieszkam w Mutnem mała wieś w okolicach Żywca.
Mam Meride KALAHARI 500 ma już prawie 4 lata, jak mi Pan w serwisie powiedział wszystko jest do wymiany tylko rama jest dobra moje niedbalstwo ale juz wymieniłem Wielotryb i łańcuch, na wiosnę pójdzie korba i amortyzator.
Moje plany na rozpoczęcie sezonu... no cóż na pierwszy rzut będzie z 3 razy Korbielów (granica ze Słowacją) to jest jakieś do 20 KM od mojej mi
Dzisiaj poświęciłem trochę wolnego czasu na kilka drobnych napraw w składakach. Zacząłem od wymienienia osi przedniego koła. Trochę się mi z tym zeszło, nie mogłem odpowiednio skalibrować nakrętek aby nie było oporów toczenia. Następnie Wymieniłem kompletnie zardzewiały łańcuch w rowerze mojej mamy. Jeszcze trzeba było odrdzewić zębatki, poszło bezproblemowo szczotką drucianą. Z założeniem łańcucha przedłużyło się bo nie zauważyłem w opakowaniu jeszcze jednego elementu spinki (zakładało się je n