Ludzie !!! Ponizej mozecie obejrzec filmik zrobiony przeze mnie na konkurs Giant'a.
Filmik pokazuje co tak naprawde sprawia ze weekend w weekend olewam wszystko i lece na rower.
Jezeli filmik ci sie spodobal i masz konto na Pinkbike to pomoz mi w zgarnieciu glownej nagrody i wciskaj Favs'a !!!
Thanks for watching !!!
http://www.pinkbike.com/video/261043/
W minioną sobotę przypadkiem spotkałem kumpla, z którym umówiłem się na wspólną wycieczkę. Plan miałem ambitny, tj. przejechać 50 km. Co prawda w niedzielę większość ludzi nie potrafi zmotywować się do wyskoczenia z rozchełstanych pidżam, a co dopiero wyjścia z domu, ale ja z kumplem jesteśmy twardzielami. Takich trzech, jak nas dwóch, to nie ma ani jednego;). Niczym w westernie, wyruszyliśmy o godz. 12.00.
Pogoda dopisywała - na godziny popołudniowe pogodynka zapowiadała deszcz, więc było u
Zacząłęm jeździć do pracy rowerem. Od roku mam sakwę o pojemności 32 litry. Zauważyłem, że odkąd muszę wozić zabepieczenie, wodę oraz ubranie na zmianę, przestałem się w tą sakwę mieścić. No może nie do końca. Mieszcze się, ale ubranie wygląda jakby zostało wyjęte jak psu z gardła. Dlatego też postanowiłem nabyć nową, większą sakwę. Wybór padł trójkomorową sakwę marki M-WAVE. Marka to szumnie powiedziane. Niby niemiecki producent, ale sakwa śmierdzi chińskim nylonem. Rozważałem jej zakup już w z
Nowa jak nowa, po prostu dzisiaj po raz pierwszy wybrałem się na rowerze do Kazimierza Górniczego. "Wiater wiał", więc do wypadu podszedłem „z pewną taką nieśmiałością", jednak na dąbrowską Pogorię nie miałem ochoty. Trasa do Kazimierza wiodąca drogami publicznymi to straszna nuda - w większości płaski asfalt. Tuż przed Kazimierzem (jadąc od Dąbrowy / Strzemieszyc) wpada się w las, lecz wciąż na asfalcie.
Po kolejnym kilometrze wyłania się pierwszy zjazd do lasu - skorzystałem z niego
Minionej nocy targały mną różne myśli, postanowiłem ponadto nadrobić nieco zaległości z dziedziny popkultury, w efekcie czego oddałem się w ramiona Morfeusza ok. godz. 3.30. Snu wiele nie zaznałem, więc mijający dzień miałem niezbyt udany. Jak się człowiek nie wyśpi, to jest niemrawy, niezbyt pozytywnie nastawiony do świata, wręcz zmulony. Tak, "zmulony" to najlepsze określenie. Mimo tak fatalnego nastroju i chwilowo kiepskiej kondycji fizycznej (wydajność oceniam na 50%, w porywach), ok. godz.
Ponownie mamy przyjemność zaprosić wszystkich na IV Zlot naszego forum. W tym roku impreza będzie mieć miejsce w największej i ponoć najdłuższej wsi w kraju - Zawoi, w Beskidzie Żywieckim Zapraszamy wszystkich pasjonatów kolarstwa górskiego zarówno starszych jak i młodszych. Czemu akurat Zawoja .... ? Ano właśnie z powodu ogromnej ilości pobliskich tras, zróżnicowania terenu jak i towarzystwa samej Babiej Góry bądź jak wolą Słowacy "DIABLAKA" Dzięki ustaleniom z naczelnym szatanem odpowiednia
Stało się! Mój syn ma już za sobą I Komunię Świętą. Feta była na 102, a młodzieniaszek zgarnął co nieco gotówki. W związku z tym klamka zapadła, a kobyła u płota - kupujemy dla niego rower. Oczywiście zdroworozsądkowo, bo nie wiadomo, czy połknie bakcyla. A skoro zdroworozsądkowo, tatuś wybrał dla niego maszynę Kross Hexagon X2. Stary będzie zasuwać na V2, a syn na X2? Niesprawiedliwe.
Jak dobrze pójdzie, wkrótce w maszynę wyposażę żonę i będziemy kręcić całą rodziną. Później to już chy
I znowu „wciągnęło” mnie na jakiś czas. Majowy weekend minął mi w pracy, podobnie jak ostatnie tygodnie. Pomimo braku epickich wypraw i wypadów w teren, licznik klika dalej – średnio ok. 150-200 km tygodniowo, głównie po lesie więc nudy. Moje lewe kolano nie pozwala o sobie zapomnieć wobec czego szaleństw nie ma, ale bez paniki, jeździć się da.
Z bieżących wydarzeń warsztatowo-naprawczych: dziś wyregulowałem przednią przerzutkę. Tj. obniżyłem o 2mm obejmę na rurze podsiodłowej (bo wysoko
Jeśli nie stronisz od alkoholu, z pewnością kliknąłeś mimowolnie w nagłówek niniejszego wpisu. Nie o libacjach jednak będzie on traktował, lecz o tym, jak dzisiaj dzielnie pedałowałem. Napomknąć muszę zatem, że machnąłem dzisiaj bez problemu 41 km. Ćwiartka to z kolei 25 km, które wykręciłem z uśmiechem na twarzy i poczułem wówczas ogromną motywację do dalszej jazdy. Ot, rozgrzewka. Kilka tygodni temu byłoby to nie do pomyślenia! Nogi nie odmawiały posłuszeństwa, w terenie leśnym pedałowałem jak
Witam
Tak jak już wcześniej pisał Exon jestem z małej miejscowości na Śląsku i mam 17 lat. Od roku poruszam się Scott-em Aspect 30 D 2011 http://www.forumrowerowe.org/garage/vehicle/1389-scott-aspect-30-d/
Jak do tej pory rower spisuje się świetnie. Od czerwca ubiegłego roku ma zrobione 2,5 tyś. km. Zjeździłem nim już prawie całą Jurę Krakowsko - Częstochowską i wszystkie zamki w okolicy Zawiercia.
Co do smarów do łańcucha nie polecam Zefal Dry Lube http://www.onemorebike.pl/product.php
Witam. Z tej strony Exon razem z agary35 będziemy tworzyć blog o tematyce naszych wypadów rowerowych i testach niektórych środków do konserwacji i ogólnej konserwacji.
Może małe przedstawienie postaci:
Exon czyli ja lat 16, pochodzę z małej miejscowości wraz z agarym, na śląsku. Moim środkiem transportu jest Kross Level a2 rocznik 2012, przyjemny rowerek, choć uważam że lepszym rozwiązaniem byłby amortyzator XCR a nie XCM,. Interesuje sie historią lokalną jak i światową, hard rockiem
Ludzie często zapominają, że fizyka działa także przy zderzeniach pieszy-rowerzysta (nie tylko pieszy-samochód). Piesi zwykle bagatelizują rowerzystów jako zagrożenie w spacerują sobie po ścieżkach jakby nigdy nic. Dokonajmy zatem eksperymentu myślowego... Ja ważę 102 kg. Rower waży 17kg. Ładunek 2-3kg. Przyjmijmy zatem, że masa startowa wynosi 120kg. Po ścieżkach z kostki bauma fazowanej bez problemu jestem w stanie poruszać się z prędkością 25 km/h. Po ścieżkach z niefazowanej kostki i asfalto
Rower, to od marca mój stały kompan. Połączyła nas niechęć do samochodu. Jestem jedną z nielicznych osób, które nie lubią prowadzić samochodu. Dlaczego? Jakaś trauma pewnie, ale na razie nie będę się nią zajmować.
Moja trasa to 11 km od poniedziałku do piątku do pracy i z powrotem. W weekendy wiele zależy od pogody, czasami zdarzy się jakaś większa trasa.
Zaznaczam, że oprócz roweru i samochodu, nie mam innej możliwości dotarcia do pracy. Koniec świata, pomyślicie. Niby nie koniec, a środek,
Po krótkiej przerwie, spowodowanej bólem mięśni ud, wróciłem do kręcenia. Zrobiłem sobie 2 dni odpoczynku, bo uda tak mnie nawalały, że musiałem przystopować. Giry mi urosły (po 3 tygodniach jeżdżenia!), wręcz napuchły, ledwo wciskałem się w spodnie. Przez moment czułem się niczym zielony Hulk. Dzisiaj, wsiadając na bicykl, wciąż czułem ból, lecz po przejechaniu 25 km ustał. Może nie jak ręką odjął, ale - gdyby posłużyć się 10-stopniową skalą ocen - z wyjściowych 10 punktów obecnie zostały 2, mo
Zastanawiałem się dość długo, czy utworzyć swój blog i postawiłem wszystko na jedną kartę. Nie przeciągając, już tłumaczę, chociaż po części wspominałem- w temacie o rowerze- dlaczego poświęcam większą uwagę dwóm kółkom: rosnące ceny paliw, chęć poprawienia kondycji, ostatnio również powrót do dawnego hobby, czyli szalenia po lasach, ale przede wszystkim chęć rzucenia palenia papierosów. Nie palę już dużych ilości, ale mimo młodego wieku zacząłem dość wcześnie. 9 lat palenia na 24 wiosny... cóż,
Jakiś czas temu pojawiła się propozycja od jednego z użytkowników forum, dotycząca utworzenia nowego forum dla standardu 650B. Skoro 29er jest, to czemu nie 27,5"? I chociaż jest to niszowe rozwiązanie, postanowiłem dać mu szansę u nas.
Przegląd serwisowy pedałów Shimano PD-M520 systemu SPD.
Kiedy pierwszy raz sprawiłem sobie pedały systemu SPD byłem wniebowzięty, wcześniej korzystałem z „nosków” które święciły tryumfy dwie dekady temu. Same pedały potwierdziły w pełni moje oczekiwania tak pod względem użytkowym, jak i serwisowym, a w zasadzie braku konieczności serwisu przez ok 4 tyś. km. Po osiągnięciu tej granicy, lub w jej okolicach pedały wyłapały delikatny luz, co prawda nieodczuwalny jeszcze na nogach tylko przy bli
Zapragnąłem być nie tylko widoczny na drodze, ale i cokolwiek widzieć podczas nocnych rajdów, na przykład sunąc lasem nocną porą. Na forum przeczytałem sporo wątków, na YT obejrzałem wiele filmów, w efekcie czego łapy mi opadły. Wyszło na to, że porządne oświetlenie kosztuje 3, może nawet 4 stówy. Póki co nie jestem takim pasjonatem, więc począłem zastanawiać się, jak znaleźć złoty środek. No i znalazłem.
Na Allegro przejrzałem kilkadziesiąt aukcji i wreszcie znalazłem interesujący mnie egze
Jakże pozytywne wywody czas zacząć
Widzicie Państwo, to nie jest taka prosta rzecz, żeby wyklikać kilka tych sowitych, ociekających smakiem wyrazów. Rzekłbym, że całkiem różna od pedałowania.
Pamiętacie szanowni Państwo swoją pierwszą jazdę na rowerze? W mojej głowie siedzi obrazek czerwonego roweru z naklejkami cen od piwa, dwoma dodatkowymi kołami i kanciastym kijem wsadzonym w zadek bicykla. I taka zacna trąbka, co ją się ściskało.
Moje perpetum mobile pozwoliło mi opanować trudną
Cholera, złapałem kolejny raz gumę, tym razem na przednim kole. Jak na 2-tygodniowy staż, zerwanie łańcucha i 2 kapcie to spore zamieszanie, nieprawdaż? Pech, złośliwa opatrzność, zemsta bóstwa, rowerowa laleczka voodoo? Mniejsza o to.
Chociaż we wtorek chciałem machnąć 50 km, na rower mogłem wyskoczyć dopiero późnym wieczorem, więc skończyło się na 15 km wokół osiedla, w lesie etc. Bez spinki, za to w trudnym, pofałdowanym terenie. Gdy zapragnąłem wrócić na chatę (było już kompletnie ciemno
Jako laik przymierzający się do kupna roweru, trafiłem na forumrowerowe.org - bardzo je sobie chwalę, jednak podczas lektury tonąłem w natłoku informacji, skakałem z tematu na temat, terminologia mnie przerastała, a czytania było... No, opasłe tomy. Postanowiłem zebrać wszelkie najważniejsze informacje, jakich szuka POCZĄTKUJĄCY rowerzysta, wzorując się na własnych doświadczeniach, i spisać je łopatologicznie, prostym językiem, tak aby każdy lamer wiedział, czym się je kupno roweru, w co powinie
W minioną sobotę machnąłem 30 km, wczoraj odpocząłem, a dzisiaj wpadło kolejne 30 kilosów. Mogę stwierdzić z pełną odpowiedzialnością, że już się "rozjeździłem". Stawy, poślady, kręgosłup, mięśnie - nic nie boli, aczkolwiek uda dają o sobie znać, co nie powinno dziwić w świetle pokonywanych odległości. Nie wiem czy to dobre tempo, czy nie, ale na płaskiej drodze utrzymuję prędkość w przedziale 23 - 26 km/h. Jak przycisnę, licznik wskazuje 30 km/h, ale to raczej hardkor i długo tak nie wytrzymuję
Nieszczęścia chodzą parami. Dosłownie kilka dni po kupnie nowego roweru strzelił mi łańcuch, ale nie zraziłem się tym faktem. Po pierwsze, swoje ważę, a po drugie - popełniłem karygodny błąd podczas wjazdu na stromą górę (głupie ustawienie przerzutek "po skosie" oraz stanięcie na pedałach w całej swej okazałości, bez zbicia biegu "na sucho"). Spoko, sypnąłem groszem na spinkę i po problemie. Serwis mam niedaleko od chaty, więc spacerek z maszyną u boku nie szkodzi. Jednak na zerwanym łańcuchu ni